br. Oswald Lazar OFM, 1908-1926

Hołd cnocie i pobożności (br. Oswald Lazar OFM, 1908-1926)

Hołd cnocie i pobożności (br. Oswald Lazar OFM, 1908-1926) 375 500 Śląscy Franciszkanie

Od czasu odrodzenia Prowincji zdarzyło się tylko jeden raz, że pochówku zakonnika dokonano w krypcie klasztornej. Był to zresztą jeden z pierwszych pogrzebów w okresie międzywojennym. Zmarłym był osiemnastoletni nowicjusz brat Oswald Lazar.

Alojzy Lazar urodził się 9 stycznia 1908 r. w Bismarckhütte (Wielkie Hajduki) w rodzinie Wincentego i Marii. Ojciec pracował w miejscowej hucie. Powołanie do życia zakonnego i kapłańskiego odkrył, będąc uczniem gimnazjum w Królewskiej Hucie. Jeszcze jako dwunastolatek, w 1920 r. wstąpił do Kolegium serafickiego w Panewnikach. Tu ugruntowało się jego powołanie i 17 września 1925 r. w Wieluniu otrzymał habit z rąk o. Ludwika Kasperczyka i rozpoczął roczny nowicjat pod imieniem brat Oswald. Był aspirantem do kapłaństwa. Początkowo jego magistrem był o. Alfons Rogosz, ale od nowego roku zastąpił go o. Euzebiusz Huchracki.

Niestety, nie takie było jego przeznaczenie. Zaledwie po kilku miesiącach nowicjatu, niespodziewanie, pozornie zagojony już karbunkuł  czyli rodzaj czyraka na czole  spowodował u niego zapalenie mózgu. W pewnej chwili, 8 lutego niespodziewanie zaczął mu doskwierać ból głowy  ale jeszcze wieczorem z wszystkimi rozmawiał i był nawet wesoły. Następnego dnia rano znaleziono go nieprzytomnego. Mimo natychmiastowej pomocy lekarskiej nie odzyskał przytomności. Zmarł 10 lutego 1926 r., o godz. 14.30.

W prasie tercjarskiej zapisano, że był wesołymi i chętnym młodzieńcem, pobożnym i pilnym nowicjuszem oraz że zapowiadał się na wzorowego zakonnika i pracowitego kapłana. Wszystkich rozweselał i pobudzał do dobrego.

Został pochowany w krypcie kościoła klasztornego w Wieluniu  pod ołtarzem św Franciszka. Nigdy później jednak krypty tej nie otwierano i miejsce to pozostaje jakąś tajemnicą. Jest to jedyny i ostatni pochówek od odrodzenia Prowincji, według dawnego zwyczaju grzebania naszych braci w kryptach kościelnych. Zachowała się jedynie jedna trumienna fotografia nowicjusza.

Kronikarz wieluński zapisał, że jego pogrzeb nie był obrządkiem żałobnym  ale w całej prawdzie uroczystym hołdem złożonym cnocie i pobożności. Brat Oswald miał 18 lat.

o. Ezdrasz Biesok OFM