Franciszkańska służba w Ziemi Świętej wpisana od samego początku w powołanie zakonu naznaczała także historię prowincji panewnickiej. W momencie jej odrodzenia piękną kartę misyjnej posługi w ojczyźnie Chrystusa zapisał jeden z jej ojców o. Stanisław Kraus.
Franciszek Kraus urodził się 23 listopada 1857 r. w Pyskowicach (wówczas Peiskretscham) w rodzinie Jana i Marii Fay. W rodzinnym mieście rozpoczął naukę w szkole powszechnej, lecz miał szczęście być jednym z tych młodzieńców, którym drogę do dalszej nauki otworzył świątobliwy ks. Teodor Christoph, nazywany śląskim Janem Vianneyem, lokalista z Georgenbergu (Miasteczko Śląskie) wspierający ubogich uczniów finansowo i przygotowujący ich do egzaminów. Bez tej pomocy, dla wielu chłopców z ubogich domów, a więc i dla Franciszka, był to próg nie do pokonania. Dzięki temu wsparciu w 1872 r. młody Franciszek mógł podjąć naukę w kolegium franciszkańskim na Górze św. Anny.
Po ustawach majowych w 1875 r. jednakże zlikwidowano tę szkołę. Młodzieniec nie zrezygnował wszelako z drogi powołania i przeniósł się do Harrenveld w Holandii gdzie wstąpił do nowicjatu rekoleckiej prowincji Św. Krzyża w Saksonii otrzymując imię zakonne br. Stanisław. Tam też 8 grudnia 1876 r. złożył pierwszą profesję. Następnie, w Verviers w Belgii, uzupełniał wykształcenie humanistyczne w zakresie retoryki i francuskiego. W 1879 r. w Beezel w Holandii podjął studia filozofii gdzie złożył 25 grudnia 1879 r. profesję uroczystą. Studia teologiczne od 1881 r. odbywał w Kirchrat i Simpelveld gdzie wreszcie 21 stycznia 1884 r. przyjął święcenia.
Po egzaminach jurysdykcyjnych w Maastricht, wobec niemożności powrotu na Śląsk, udał się do Rzymu by podjąć przygotowanie misyjne. Tam, na prośbę kustosza Ziemi Św. o. Guido Corbielli zdecydował o wyborze Ziemi Świętej jako swojej misji. Niebawem udał się tam wypływając statkiem z portu w Trieście.
Po krótkim pobycie w jerozolimskim klasztorze San Salvatore został skierowany przez władze kustodialne do Aleppo na kurs arabskiego. Po dosyć szybkim opanowaniu tego języka podjął duszpasterstwo w Egipcie, najpierw w Damietcie (1887-1891) gdzie był kierownikiem dwóch szkół, męskiej i żeńskiej, a następnie w Aleksandrii przy kościele św. Antoniego (1891-1892) gdzie był jednocześnie oficjalnym kaznodzieją katedralnym języka arabskiego. W latach 1893-1897 przebywał w Nazarecie, ponownie kierując dwiema szkołami. W tym miejscu więcej udzielał się także pielgrzymom polskim, niemieckim i francuskim.
W 1897 r.,dotknięty porażeniem słonecznym, częściowo sparaliżowany wrócił do Europy gdzie leczył się w Grazu i Aachen. W powrocie do zdrowia pomogła mu kuracja ks. Kneipa. W tym czasie, na wieść o tworzeniu się od nowa struktur zakonnych na Śląsku, bez wahania przybył do komisariatu wrocławskiego św. Jadwigi włączając się w pracę duszpasterską ale przede wszystkim jako nauczyciel młodzieży. W latach 1902-1908 był lektorem francuskiego i włoskiego w niższym seminarium duchownym we Wrocławiu Karłowicach.
Nie opuszczało go jednak powołanie misyjne i gdy poczuł się zdrowszy znowu postanowił udać się do Ziemi Świętej. Gdy przybył tam ponownie w 1908 r. został najpierw gwardianem klasztoru Przemienienia Pańskiego na górze Tabor (1908-1909), a następnie przebywał w Nazarecie (1909-1910) i w Betlejem (1910-1911). Niestety i ten pobyt zakończył się chorobą. Tym razem zaatakowała go silna malaria przeciw której nie miał już odporności.
Powróciwszy na Śląsk został skierowany do Borek Wielkich (1911-1915), a następnie do Nysy (1915-1919), na Górę św Anny (1918-1921), ponownie do Nysy (1921-1923) i w końcu w 1921 r. do Panewnik, które były ostatnim etapem jego ziemskiej wędrówki. Był to już czas odrodzonej Polski, plebiscytu i powstań śląskich. Po plebiscycie o. Stanisław zgłosił się do komisariatu panewnickiego i następnie do polskiej prowincji, której klasztor panewnicki stał się główną siedzibą.
Tu także udzielał się jako lektor francuskiego w kolegium serafickim, które istniało tu w latach 1922-29, kierowane przez o. Ludwika Kasperczyka. O. Stanisław był tu otaczany wielkim szacunkiem z uwagi na jego wiek i doświadczenie. Stolica Apostolska nadała mu bardzo zaszczytny wówczas tytuł Misjonarza Apostolskiego. Był to tytuł honorowy, który przyznawał pewne przywileje liturgiczne i jurysdykcyjne. Misjonarz Apostolski mógł także posiadać i czytać książki objęte syllabusem i miał złagodzony ślub ubóstwa. On sam, mimo starszego wieku i choroby nie tracił jednak nic z wewnętrznego wigoru. Wszystkich zdumiewało, gdy w czasie mszy św. w postawie pochylonego starca słyszeli głos zdradzający męża w sile wieku.
We wspomnieniu pośmiertnym anonimowego autora czytamy: O naszym kochanym Ojcu Stanisławie można powiedzieć, że był prawdziwym Natanaelem; zakonnik bojący się Boga, prosty i bez wszelkiego fałszu. Śmierć jego była bardzo lekka, dzień przedtem był jeszcze u spowiedzi św. Dnia następnego rozmawiał ze swoim pielęgniarzem przez jakie ¾ godziny a przy tym się wyraził, że do śmierci jest przygotowanym. Krótko potem zasnął w Panu.
O. Stanisław zmarł w Panewnikach 13 lutego 1932 r. i tu został pochowany. Jako swoistą ciekawostkę kronikarz podaje też, że w czasie pogrzebu na którym były tłumy wiernych, „cały kościół był elektryką oświetlony”.
o. Ezdrasz Biesok OFM