Mija już czwarty miesiąc, jak do Katowic-Starych Panewnik zostały przywiezione części organów, które zostaną zainstalowane w naszym kościele. Przypomnijmy, iż instrument jako używany został zakupiony od parafii Wszystkich Świętych w Norymberdze. Jest dziełem niemieckiej firmy Walker, posiadają 38 głosów, mechaniczną trakturę gry i elektryczną trakturę rejestrową. Stół gry jest wyposażony w trzy manuały oraz klawiaturę nożną.
Ponieważ proces montażu instrumentu jest bardzo złożony, zrodził się pomysł, aby na bieżąco przedstawiać aktualny przebieg prac. Przy tej okazji chciałbym także przybliżyć znaczenie niektórych określeń, terminów związanych z instrumentem organowym, aby niejednokrotnie skomplikowana i nieco tajemnicza terminologia stała się bardziej zrozumiała.
W związku z tym kolejne artykuły będą miały następującą formę: część pierwsza – wyjaśnienie pojawiających się terminów oraz druga – opis bieżących prac. Oczywiście będę się starał używać sformułowań, które będą zrozumiałe dla wszystkich, stąd też nie będą miały one ściśle naukowego czy fachowego charakteru.
Pierwsza część będzie miała stały tytuł: „Zajrzyjmy do wnętrza…”, a druga: „Jak oni to poskładają…” jako nawiązanie do chyba najczęściej stawianego pytania dotyczącego montażu organów w kościele pw. św. Antoniego Padewskiego. Tak więc do dzieła…
Zajrzyjmy do wnętrza – część 1
W niniejszym artykule, w pierwszej części chciałbym podjąć próbę wyjaśnienia, co znaczy, iż organy posiadają 38 głosów, co to w ogóle jest głos organowy. Ujmując tę kwestię najbardziej obrazowo głos organowy to jeden mały instrument muzyczny, który wchodzi w skład całej „orkiestry” organów. Oczywiście głos tworzą różnego rodzaju piszczałki. W jednym głosie jest ich najczęściej tyle, ile jest klawiszy w klawiaturze, która dany głos obsługuje, manuałowej lub pedałowej. W naszych organach jest 56 klawiszy w przypadku klawiatury, na której organista gra rękami i 30 w klawiaturze, na której gra się nogami. Tak więc najczęściej głos manuałowy ma 56 piszczałek, a pedałowy – 30. Głosy organowe mają swoje nazwy i załącza się je za pomocą rejestrów, czyli klapek lub cięgien zainstalowanych w stole gry. Stół gry to oczywiście ta część organów, gdzie ma swoje miejsce się organista, niejako sterując całą potęgą brzmienia instrumentu.
Jak wspomniano, głosy organowe często nawiązują do konkretnych instrumentów muzycznych. Są więc głosy fletowe, takie jak: flet, subbas, pikolo; smyczkowe: gamba, salicjonał, violon; głosy językowe: trąbka, puzon, klarnet. W przypadku tych ostatnich tworzą je tzw. piszczałki językowe, ale o tym będzie wspomniane innym razem. Bardzo ważną grupą są głosy typowo organowe: pryncypałbas, pryncypał, oktawa, superoktawa. Te głosy nie mają odpowiedników w konkretnych instrumentach muzycznych, stanowią jednak bardzo ważną podstawę brzmienia całego instrumentu. Są jeszcze głosy pomocnicze, a także mikstury – to głosy, w których na jeden klawisz przypada więcej, niż jedna piszczałka.
Oczywiście na temat głosów organowych można by przybliżyć szereg innych wiadomości. Powyżej skupiłem się na najważniejszych. Warto także zauważyć, że właśnie ilością głosów określa się wielkość instrumentu. Ewentualnie później podaje się ilość piszczałek.
I na koniec tej części mała ciekawostka, związana z tym, gdzie w Polsce są największe organy.
- Bazylika Najświętszej Maryi Panny Licheńskiej, Stary Licheń – 157 głosów (całość stanowi połączenie pięciu instrumentów umieszczonych w różnych miejscach bazyliki),
- Archikatedra św. Jana Chrzciciela, Wrocław – 151 głosów,
- Bazylika Jasnogórska, Częstochowa – 105 głosów,
- Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia, Katowice – 105 głosów,
- Bazylika archikatedralna w Gdańsku-Oliwie, Gdańsk – 94 głosy,
- Narodowe Forum Muzyki, Wrocław – 77 głosów,
- Kościół św. Pawła Apostoła, Ruda Śląska – 75 głosów,
- Archikatedra Chrystusa Króla, Katowice – organy wielkie – 43 głosy,
- Archikatedra Chrystusa Króla, Katowice – organy w prezbiterium – 17 głosów.
Oczywiście jako Franciszkanie możemy się również pochwalić wspaniałym instrumentem, który znajduje się w Bazylice w Katowicach-Panewnikach. Posiadają 64 głosy, które tworzy ponad 4000 piszczałek. Natomiast organy w starym kościele w Katowicach-Starych Panewnikach posiadały 12 głosów. W chwili obecnej są spakowane i zabezpieczone. W najbliższym czasie zostanie podjęta decyzja, gdzie zostaną ponownie zainstalowane.
Jak oni to poskładają – część 1
Myślę, iż na wstępie warto zwrócić uwagę na pewną specyfikę prac związanych z montażem organów. Jest ona charakterystyczna zarówno dla budowy organów nowych, jak również używanych, translokowanych z innego miejsca. Ogólnie taki proces można podzielić na trzy okresy:
Pierwszy to czas związany z przygotowaniem instrumentu. W przypadku nowych organów to czynności związane ze stworzeniem projektu i produkcją poszczególnych podzespołów. W przypadku instrumentu używanego to czas związany z translokacją, a także z przygotowaniem poszczególnych części do montażu. Często wiąże się to remontem niektórych elementów.
Drugi okres jest związany z montażem instrumentu w miejscu docelowym, czyli najczęściej na chórze organowym kościoła. W jego skład wchodzi między innymi montaż konstrukcji i szafy organowej, instalacja wiatrownic (o tym, co to są wiatrownice będzie poświęcony następny artykuł), montaż kanałów powietrznych z dmuchawą, podłączenie traktury i oczywiście montaż piszczałek. Ten okres, to czas, w którym dużo się dzieje i prace są widoczne, zauważalne. Na chórze widać coraz bardziej właściwy kształt instrumentu; można podziwiać to, co powstaje, aż po ostateczny tego efekt.
Trzeci okres następuje po zakończeniu prac montażowych i wiąże się z tzw. intonacją i kilkukrotnym strojeniem wszystkich piszczałek. Na tym etapie przeprowadza się także szereg regulacji poszczególnych elementów organów.
Pierwszy etap to pewien czas oczekiwania. Wiadomo, że organy powstaną, często, jak w przypadku naszych organów, widać złożone w różnych miejscach poszczególne części, ale poza tym na chórze zasadniczo nic szczególnego się nie dzieje. Prace mają miejsce przede wszystkim w zakładzie organmistrzowskim, a także w innych warsztatach oraz miejscach, gdzie powstają lub są remontowane i przygotowywane różnego rodzaju podzespoły instrumentu.
Najbardziej dostrzegalny jest oczywiście drugi okres, kiedy widać, że coś zaczyna się dziać i powoli można obserwować, jak organy nabierają swojego odpowiedniego kształtu zewnętrznego.
Trzeci etap jest w pewnym sensie najbardziej niewdzięczny i mylący. Wydaje się, że już wszystko jest na swoim miejscu, a organy oficjalnie jeszcze nie grają. Ogłoszenia duszpasterskie i inne zapowiedzi wciąż milczą na temat poświęcenia instrumentu. Może się nawet zrodzić pytanie: „no, na co oni czekają…”. Tymczasem ten etap jest bardzo istotny dla ostatecznego brzmienia instrumentu, ale też niestety bardzo czasochłonny. Pomyślmy: w naszych organach będzie ok 2500 piszczałek. Każdą trzeba będzie zintonować, czyli nadać jej właściwe brzmienie oraz nastroić. Bywa tak, że zdarzają się pojedyncze piszczałki wyjątkowo „nieposłuszne” i trzeba im czasem poświęcić nawet kilka godzin, aby we właściwy sposób zagrały.
Oczywiście wspomniane wyżej trzy okresy to pewien ogólny zarys tego, jak powstają organy. Często się one ze sobą zazębiają. Np. w przypadku budowy organów w naszym kościele, mimo, iż zasadniczo trwa ów pierwszy okres, już za niedługo rozpoczną się prace związane z montażem konstrukcji. Główne prace właściwe dla drugiej części montażu zaczną się dopiero pod koniec roku.
Po tym, może nieco przydługawym wstępie wreszcie kilka słów na temat, co się obecnie dzieje. Otóż prace są prowadzone jakby czterema równoległymi torami:
W kwietniu 2024 r. miała miejsce inwentaryzacja piszczałek prospektowych, czyli tych, które będzie widać, aby możliwe było stworzenie projektu i symulacji tego, jak z zewnątrz organy będą wyglądać (zdjęcia nr 1-3).
W warsztacie organmistrza Tomasza Sowińskiego w Pudliszkach właśnie zakończyły się prace związane z remontem pierwszej wiatrownicy, która niebawem zostanie zainstalowana tuż pod sklepieniem wnęki organowej na metalowej konstrukcji. Zostały wymienione elementy wykonane ze skóry, specjalne uszczelniacze, a całość nabrała nowego blasku (zdjęcia nr 4-7).
Z ciekawostek warto wspomnieć, iż Pudliszki to niewielka miejscowość położona w Wielkopolsce, gdzie znajduje się przedsiębiorstwo przetwórstwa owocowo-warzywnego. Tam powstaje szereg różnych produktów, które często tworzą lub ubogacają smakowo potrawy, które spożywamy.
W firmie pana Kazimierza Mięsoka z Jankowic powstaje specjalnie zaprojektowana konstrukcja, która zostanie podwieszona pod sklepieniem nad główną szafą organów.
W moim warsztacie w klasztorze w Katowicach-Panewnikach trwają prace nad przebudową elektronicznego systemu sterowania elektromagnesów rejestrowych. Są to duże magnesy, które w momencie załączenia przez organistę wybranego głosu przesuwają specjalne zasuwy, umożliwiające dopływ powietrza do poszczególnych piszczałek (zdjęcie nr 11). Oryginalnie elektromagnesy były podłączone do tego urządzenia za pomocą metalowych wsuwek, które niestety z czasem traciły przewodność i były powodem niewłaściwej pracy. Owe połączenia zostały zastąpione bardziej niezawodnymi złączkami śrubowymi, co powinno zagwarantować bezawaryjną pracę (zdjęcia nr 8-10).
W najbliższym czasie rozpocznie się montaż metalowej konstrukcji oraz do warsztatu w Pudliszkach zostanie przetransportowana kolejna wiatrownica. Ale tym pracom poświęcę więcej miejsca w kolejnym artykule.
o. Ksawery Majewski OFM
e